Kalifat Polska 2020

A miało być tak pięknie…

Najpierw zrobiono ludowi wodę z mózgu, że pandemia już opanowana, niczym nie zagraża, Bóg nas ochroni, więc spokojnie można walić tysiącami na wiece wyborcze oraz urn, oczywiście bez maseczek i wspierać sercem i duszą pana Dudę.

Jak się już powiedziało „A”, trzeba było powiedzieć i „B”, więc poluzowano co się dało, pozwolono ludziom na masowe wyjazdy wakacyjne i dalej wbijano, że już po pandemii. Przy okazji odpuszczono sobie przygotowanie jakiejś strategii na ciężkie czasy, by nas, obywateli nie niepokoić.

Potem koronawirus zrobił psikusa i ruszył ostro, więc i nieRząd się opamiętał, przestał uspokajać i zaczął straszyć. Zaczął szukać w chaosie jakiejś sensownej drogi postępowania i wtedy… wtedy wyskoczył przed szereg prezes. Uznał, że warto wykorzystać paskudę z koroną, nastraszyć nas nią na maksa i spełnić swoje zobowiązanie wobec Polskiej Instytucji Kościelnej. Siadł więc i przy pierogach dogadał się z Przyłębską, by TK wydał orzeczenie w wiadomej sprawie.

Felieton Tamary Olszewskiej >>>

Paulinie Młynarskiej puściły nerwy i zwróciła się bezpośrednio do Jadwigi Emilewicz: „ty wstrętna, zachwycona własną „dobrocią”, narcystyczna babo na usługach patriarchalnych dziadersów!

Paulina Młynarska odniosła się do komentarza Jadwigi Emilewicz do projektu nowelizacji ustawy prezydenta Dudy: „wolność kobiety kończy się, kiedy zachodzi w ciążę, bo jest ograniczona wolnością dziecka”. Jak felietonistka napisała, te słowa spowodowały u niej wzrost ciśnienia. Jej odpowiedź z początku była spokojna:

Całe szczęście, że za sprawą przenikliwości i dobroci naszych kochanych polityków i polityczek matki mogą jednak w Polsce zachować spory zakres wolności…Wolność od zatrudnienia, wolność od alimentów, wolność w pełni samodzielnego radzenia sobie z opieką nad dzieckiem chorym, wolność od bezproduktywnego spędzania czasu na spaniu w nocy, wolność zbiorek społecznych, aby użebrać kasę na rehabilitacje, leki, operacje, wolność od życia osobistego (po co ono matce, to tylko ją zniewala)”.

Podsumowała jednak ostrzej: „Mam nieodparte wrażenie, że polskie matki przewrotnie marzą o innej wolności. O wolności od obłudnego pier…lenia takich ludzi, jak pani Emilewicz…Idź pomnażać swoje „dobro” na własnym podwórku, a polskie matki zostaw w spokoju!” Na końcu zacytowała znane hasło Strajku Kobiet.

Mamy duże wątpliwości, czy treść jej wpisu kiedykolwiek dotrze do kogokolwiek z partii rządzącej. Bo forma na pewno zostanie wykorzystana. Przeciwko Paulinie Młynarskiej.

Żywa instalacja dziewczyn z Opery Bałtyckiej w Gdańsku!

Nie żyje Sean Connery, który zdefiniował rolę Jamesa Bonda. Miał 90 lat.

Rewolucja dziewczyn i kobiet

„Warszawa teraz! Jeszcze Polska nie zginęła” – w taki sposób piątkowy protest w Warszawie skomentował Donald Tusk. Według stołecznego ratusza, w protestach uczestniczyło ok. 100 tys. osób.

W ramach trwających od ponad tygodnia protestów w piątek zorganizowano „Masz na Warszawę”.

Aborcja. „Marsz na Warszawę”

Uczestnicy demonstracji wyruszyli z placu Zamkowego, z placu Zawiszy i spod Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do ronda Dmowskiego.

– Ok. 100 tys. protestujących jest teraz na ulicach Warszawy. Trzy miejsca, z których rozpoczęły się przemarsze i napływ osób z różnych stron powodują trudności w oszacowaniu liczby protestujących. Na początku było ok. 50 tys., z upływem czasu liczba osób regularnie wzrastała – poinformowała około godz. 21.30 Karolina Gałecka, rzeczniczka Urzędu m.st. Warszawy.

Głos na ten temat zabrał również były premier – Donald Tusk.

„Warszawa teraz! Jeszcze Polska nie zginęła” – napisał ten wybitny polityk.

„Marsz na Warszawę”. Atakowano demonstrantów

W czasie protestu dochodzi do zamieszek, w jego uczestników rzucane są race. Jak donoszą politycy opozycji, uczestników protestów atakują nacjonaliści. Do ataków doszło m.in. w rejonie ronda de Gaulle’a i na placu Zamkowym. Interweniowała policja. Dotychczas poinformowała o kilkunastu osobach zatrzymanych spośród grup pseudokibiców.

Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od zeszłego czwartku, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Spór wokół prawa aborcyjnego w Polsce śledzą także zagraniczne media. Międzynarodowa agencja informacyjna Reuters zwraca uwagę na ogromną mobilizację protestujących i stwierdza, że demonstracje przerodziły się w wybuch gniewu przeciwko partii rządzącej. Jak stwierdza agencja, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które zaostrza prawo aborcyjne w Polsce, oddala kraj od głównego nurtu europejskiego.

Reuters opublikował również post na swoim profilu na Twitterze. We wpisie pojawił się także materiał wideo, w którym widać ujęcia z drona z piątkowych protestów na ulicach Warszawy.

Nie wiem kto zrobił to zdjęcie ale jest piękne w kilku wymiarach.

wg gazeta.pl

Kaczyński coraz bardziej obłąkany

Onet poinformował, że policja jest masowo wysyłana do pilnowania przed demonstrantami kościołów rzymskokatolickich oraz biur polityków PiS.

Wynika to, rzekomo, z polecenia Komendanta Głównego Policji, który chce, by szczególnie pilnowane były biura polityków odpowiedzialnych za skierowanie wniosku o zbadanie przepisów dot. aborcji do Trybunału Konstytucyjnego.

Problem ten szczególnie widoczny jest w Szczecinie, gdzie funkcjonariusze pilnują: „pałacu”  Dzięgi, siedziby PiS oraz pomników Jana Pawła II i Lecha Kaczyńskiego. Sytuacja ta, co trzeba podkreślić, nie odpowiada samym policjantom.

Generalnie policjanci są wkurzeni, że w dobie pandemii gania się ich do zabezpieczania protestów, budynków publicznych, siedzib partii, domów polityków, a teraz także kościołów. Biorą więc L4, żeby w tym nie uczestniczyć. Bo przecież oni też chcą chronić swoje rodziny przed koronawirusem. Poza tym niektórzy już teraz idą na zwolnienie chorobowe, by nie zostać zmuszonym do ochraniania Marszu Niepodległości w Warszawie, bo przecież wszystko wskazuje na to, że się odbędzie” – powiedział w rozmowie z dziennikarzami Onetu jeden z funkcjonariuszy.

Sama Komenda Główna Policji (to akurat nie powinno dziwić!) nie przyznaje się, że powierzyła policjantom tak absurdalne zadanie:

Nie wypowiadamy się na temat taktyki działań, co zawsze jest chronione ze względów bezpieczeństwa samych policjantów i metod działań, ale stałe zadanie to zapewniać porządek i bezpieczeństwo wszystkim obywatelom. W gestii poszczególnych szefów jednostek jest, jakimi siłami dysponują i których policjantów do konkretnie określonych przez siebie zadań kierują. KGP w to nie ingeruje” – przekazał rzecznik biura prasowego przy KGP Mariusz Ciarka.

„Bóg się od nas odwrócił, najpierw opuścił wodza. Piszą do mnie wyborcy, pytają »co wy odpierdalacie?«, a ja mówię im, że to nie my, tylko jeden człowiek” – słyszymy od posła obozu władzy. OKO.press rekonstruuje ciąg zdarzeń, które doprowadziły do zakazu aborcji.

„Będziecie winni śmierci ludzi”

Najpierw Kaczyński liczy na to, że protesty szybko wygasną. Gdy tak się nie dzieje, postanawia na rozpalonym przez Trybunał ogniu upiec własną pieczeń. To dlatego oskarża opozycję i protestujących o rozprzestrzenianie się koronawirusa. Wcześniej przez wiele dni rząd próbował obarczyć lekarzy winą za uderzenie drugiej fali. Tego, mówiąc językiem Jacka Kurskiego, ciemny lud jednak nie kupił. Więc Kaczyński ruchem konika szachowego przeskakuje na kolejne wolne pole.

Rekonstrukcja zakazu aborcji podjęta przez obłąkanego Kaczyńskiego >>>

Państwo Przyłębscy nie zdołali się ewakuować. Na naszych oczach nerwowo opuszczali rolety w oknach, podczas gdy ich ochroniarz wyskoczył z kamerą i zaczął nas kręcić. Od wtorku trwają protesty pod berlińską willą Julii Przyłębskiej.

Jak zdybano Przyłębską w Berlinie >>>

Kiedyś, na Fb opisała JK pewna pani, która jako mała dziewczynka, mieszkała z Leszkiem i Jarkiem po sąsiedzku. Opisała to, co się działo: Leszka dzieci lubiły, umiał się wspólnie bawić, ale Jarek nie. Jarek zostawał z dala i judził. Umiał nastawić przeciw sobie podwórkowców, oni się orientowali poniewczasie, godzili się wówczas Jarek znów judził…

I tak jest dzisiaj, bo ta cecha tak się wzmocniła, że faktycznie to jest już dzisiaj facet obłąkany.

Ktoś z publicystów bardzo sprawnie nakreślił to obłąkanie, że taki ktoś jest stale na głodzie, nic go nie satysfakcjonuje, nie cieszy nic co realizuje, albo na bardzo krótko i znów jest spragniony judzenia.

Felieton Małgorzaty Kalicińskiej >>>

 

Sranie w gacie Kaczyńskiego

Więcej o debacie w Sejmie, podczas której widać był strach PiS, gdy stracą władzą, bo zdemolowali państwo >>>

Głównym hasłem obecnego protestu jest „wypierdalać”. Krótko i konkretnie. Tu nie ma przestrzeni na dialog, kompromis, dogadywanie się. „Wypierdalać” znaczy wypierdalać, a nie „porozmawiajmy”. Protestujący uważają – i słusznie – że rozmawiać nie ma z kim i nie ma o czym. Władza pokazała, że potrafi tylko szkodzić.

Marta Lempart w imieniu Strajku Kobiet przedstawiła we wtorek 27 października na konferencji prasowej „obywatelskie postulaty zebrane od ludzi”. Nie dotyczyły tylko aborcji („Chcemy pełni praw kobiet, legalnej aborcji, edukacji seksualnej, antykoncepcji”), ale m.in. przywrócenia praworządności.

„Po pierwsze, życzymy sobie, żeby oświadczenie pani Przyłębskiej było traktowane jako oświadczenie pani Przyłębskiej, a nie jak wyrok.

Po drugie, życzymy sobie prawdziwego Trybunału Konstytucyjnego, a nie jakiegoś czegoś, w czym zasiadają osoby nieuprawnione.

Po trzecie, życzymy sobie Sądu Najwyższego, który nie będzie się składał w części z funkcjonariuszy PiS, którzy robią to, co im każe prezes.

I po czwarte, chcemy prawdziwego Rzecznika Praw Obywatelskich, który dalej będzie walczył o nasze prawa”.

Cały esej Ewy Siedleckiej >>>

Głównym hasłem obecnego protestu jest „wypierdalać”. Krótko i konkretnie. Tu nie ma przestrzeni na dialog, kompromis, dogadywanie się. „Wypierdalać” znaczy wypierdalać, a nie „porozmawiajmy”. Protestujący uważają – i słusznie – że rozmawiać nie ma z kim i nie ma o czym. Władza pokazała, że potrafi tylko szkodzić.

Kapitalny wywiad z Klementyną Suchanow, postacią już wybitną >>>

Wojna domowa i rewolucja kobiet

Wybrane fragmenty wypowiedzi Kaczyńskiego i krytyka opozycji >>>

Od kilku dni wszyscy czekali na to, jak do sprawy rozlewających się po kraju protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego odniesie się Jarosław Kaczyński. Nikt nie spodziewał się chyba jednak słów, które padły z ust prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Ich realizacja może oznaczać ni mniej, ni więcej, a wojnę domową na polskich ulicach.

Analiza Łukasza Rogojsza >>>

„Ten atak ma zniszczyć Polskę. Doprowadzić do tryumfu sił, których władza zakończy historię narodu polskiego. Trzeba się przeciwstawić. To obowiązek państwa, ale i nasz, obywateli. W szczególności musimy bronić kościołów. Za wszelką cenę. Wzywam członków PiS i tych, którzy nas wspierają”

Oświadczenie Kaczyńskiego słowo w słowo >>>

Typ przemocowca, narodowca, homofoba, mizogina gardzącego kobietą, wszyscy oni usłyszeli z ust „ojca narodu”, że nadchodzi ich czas. Że mają bronić ojczyzny, a na drzewach zamiast liści będą wisieć te wszystkie kobiety, które ośmieliły się podnieść rękę na Kościół, Ojczyznę i Władzę

Zaskakująco zimnowojenne oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego z 27 października wskazuje na to, że sprawa publikacji wyroku tzw. TK z 22 października jest przesądzona. Może to wywołać dodatkowy odruch gniewu kobiet, na co władze i szczególnie gorliwi obrońcy Narodu i Kościoła mogą odpowiedzieć agresją. Oby środa ze strajkiem kobiet nie stała się dniem konfrontacji.

Kapitalna analiza wypowiedzi Kaczyńskiego, niestety chorego człowieka >>>

Poważnego przestępstwa sprowadzenia zagrożenia epidemicznego dopuszcza się Jarosław Kaczynski, który organizuje te protesty – powiedziała w TOK FM Marta Lempart ze Strajku Kobiet.

„Upokorzono go, przebrano i usadzono jak Jaruzelskiego” – mówi Lempart.

Więcej przywódczyni Strajku Kobiet >>>

Cały wpis Szczepana Twardocha >>>

Wpis Jakuba Żulczyka >>>

 

Kutas

Ojciec Tadeusz Rydzyk w mocnych słowach odniósł się do protestów przeciwko zakazowi aborcji. Duchowny podzielił się swoją opinią ze słuchaczami Radia Maryja.

Widzę, co się dzieje w tej chwili w związku z orzeczeniem Trybunału o niezgodności z Konstytucją zabijania nienarodzonych niepełnosprawnych. Konstytucja to mówi i tak TK orzekł. I za to też dziękujemy” – powiedział redemptorysta.

W związku z tym, co ta strona lewicowo-liberalna [robi], zobaczcie, jaka jest wolność w Polsce. Mówią w Unii Europejskiej niektórzy, nawet z Polski eurodeputowani, że w Polsce nie ma wolności. Zobaczcie, jaka wolność, aż swawola. To wyzywanie, te bluźnierstwa tej lewicy, lewactwa” – dodał.

Na zakończenie wyśmiał hasło „Piekło kobiet” używane przez zwolenników wyboru. „Piekło to dopiero będzie, jeżeli nie będziemy słuchać Ducha Świętego, jeżeli nie będziemy słuchać Pana Boga. Nikomu tego nie życzę, tego piekła” – powiedział.

Wcześniej protesty skrytykowała także Konferencje Episkopatu Polski.

Arcybiskup Stanisław Gądecki, w imieniu KEP, napisał, że Kościół katolicki niezmiennie jest przeciwko aborcji i za tzw. obroną „życia poczętego”. Rzymskokatolicki hierarcha oskarżył protestujących o wulgarność i profanacje.

Wulgaryzmy, przemoc, obelżywe napisy i zakłócanie nabożeństw oraz profanacje, których dopuszczono się w ostatnich dniach – mimo iż mogą one pomóc niektórym osobom w rozładowaniu ich emocji – nie są właściwą metodą działania w demokratycznym państwie. Wyrażam mój smutek w związku z tym, że dzisiaj w wielu kościołach, uniemożliwiono osobom wierzącym modlitwę i przemocą odebrano prawo do wyznawania swojej wiary” – napisał arcybiskup w oświadczeniu.

Moje serce płacze.

Prezes, hierarchowie Polskiej Instytucji Kościelnej, przedstawiciele środowisk skrajnie narodowych, fanatycy czyli Ordo iuris i Kaja Godek ustawili właśnie ołtarz ofiarny, na którym złożyli polskie kobiety.

Próbują spętać nas zakazami, nakazami, pozbawić własnej woli, zmusić do życia podług ich kaprysów, ich widzimisię, co tak dumnie nazywają misją i kagankiem tego chrześcijaństwa, które pełne nienawiści. Nienawiści właśnie do nas…

Felieton Tamary Olszewskiej >>>

 

Pokraki PiS rozwalają Polskę

Wszyscy zastanawiają się, dlaczego TK właśnie teraz wydało orzeczenie o niezgodności aborcji eugenicznej z konstytucją. Może jedną z przyczyn jest chęć ukrycia informacji o deficycie sektora finansów publicznych, który da nam mało chwalebne, pierwsze miejsce w UE?

Jeśli do deficytu budżetowego doliczy się wydatki związane z tarczą antykryzysową PFR i Funduszem Przeciwdziałania COVID-19, utworzonego w BGK, to wzrasta on do 270 mld zł, czyli 12% PKB.

Wprawdzie Tadeusz Kościński z Ministerstwa Finansów uważa, że jest całkiem dobrze, to innego zdania jest Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP i wskazuje na przyczyny takiego stanu. Nie chodzi tutaj o sam pakiet pomocowy, ale o to, że sam ten pakiet to ok. 150 mld zł, a co z resztą deficytu budżetowego, który sięga właśnie takiej kwoty jak te 270 mld zł?

To są te wszystkie pakiety socjalne i obietnice wyborcze szacowane na dziesiątki miliardów złotych”, mówi i dodaje, że bazowały one „na dochodach jednorazowych i nietrwałych plus na papierowym uszczelnianiu VAT. Rząd planował na rok 2019 i 2020 kilkanaście miliardów dochodów z uszczelniania VAT, których nie będzie. Wycofał te dochody z budżetu. A w tym roku luka VAT może wzrosnąć, nie zmaleć”.

Sławomir Dudek nie ukrywa, że problemem jest właśnie ten bagaż wydatków socjalnych bez pokrycia. Nie było z tym większego problemu, bo „przed kryzysem dochody napędzała dobra koniunktura. Rząd zaplanował wydatki pod dodatkowe dochody. Ale pojawiła się recesja. – Kryzys ujawnił, że mamy strukturalną dziurę, którą można szacować na kilkadziesiąt miliardów złotych”.

Jak to więc będzie z tym deficytem? Który scenariusz się sprawdzi?

Może właśnie dlatego, zamiast straszyć Polaków tym, co ich czeka, lepiej było zakryć to orzeczeniem TK i przekierunkować gniew?

Pandemia sięga zenitu, a to jeszcze nie koniec. Codziennie podaje się ile osób zakaziło się tego dnia, ile zmarło na Cowid-19. A wiecie, ile dziennie umiera na nowotwory? To przeczytajcie w Rzepie wywiad z Tadeuszem Pieńkowskim, profesorem onkologii, który mówi, że mamy „cichą epidemię raka piersi”, w ostatnich latach w Polsce umiera na raka 300 osób (!) dziennie.

A rządzący zamiast zajmować się pandemią i innymi chorobami, ratować ludzi przed śmiercią, zajmują się swoimi obsesjami. Przyłębska przez 2 lata trzymała zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej (najstraszniejszej w Europie) w lodówce, jak kolację dla swojego ulubionego prezesa.

Felieton Krystyny Kofty >>>

– czyli dlaczego gorliwy katolik Kaczyński otwiera bramy piekła

Na długo zapadną w pamięć obrazki z dnia, kiedy Polska stała się ciemnogrodem. Bezradne kobiety płaczące pod gmachem Trybunału Konstytucyjnego i chichocząca obok Kaja Godek, podrzucana w górę przez zachwyconych fundamentalistów. Radosne oświadczenie abp Gądeckiego, który jeszcze w 1993 roku był zdania, że głosowanie za ówczesnym projektem kompromisu aborcyjnego „jest dla katolika godziwe”, a obowiązująca do wczoraj ustawa była dla niego  „krokiem w dobrą stronę”. Peany pod adresem ludzi udających sędziów TK, w wykonaniu byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz, która na głowie staje, by znów zasłużyć na życzliwość prezesa i powrócić na szczyty władzy. Niewidzący wzrok i lodowaty głos Lidii Sankowskiej-Grabczuk z Prawicy Rzeczpospolitej, która próbowała przekonać widzów TVN24, że zakaz aborcji to wielkie zwycięstwo kobiet. Cyniczna reakcja posła Bosaka, który na pytanie co się stanie ze zdeformowanym dzieckiem, które zmuszono do przyjścia na świat, odpowiedział: – Umrze. Zapamiętane zostaną też obrazy nieprzebranych tłumów zdesperowanych obywatelek stających naprzeciw gęstych kordonów policji wyposażonej jak ZOMO, strzegącej katedr, siedzib biskupów i domu Kaczyńskiego.

Artykuł Andrzeja Karmińskiego >>>

 

Kaczyński jak Nicolae Ceaușescu

shorturl.at/cimJM

są tam:

– plakaty w PDF gotowe do druku

– headery na FB

– format do wrzucenia na stories

– telefon +48 22 29 22 587 do Aborcyjny Dream Team, bo nie jesteś sama! Made by Jarek Kubicki

Więcej o Tuskach: Kasi i jej ojcu Donaldzie wspierających protest kobiet >>>

– Obostrzenia w naszym kraju należało wprowadzić dużo wcześniej, o tydzień lub dwa – ocenił prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja. Jak dodał, mamy polski scenariusz epidemii, który jest chyba jeszcze bardziej tragiczny, niż ten z początku epidemii we Włoszech.

Więcej o tragedii covidowej, która nadchodzi >>>

Ciekawe, że pomysł Nicolae Ceaușescu z 1966 roku był taki sam i docelowo on zakazał całkowicie aborcji, używając podobnej argumentacji jak teraz u nas. Dziwie się, bo Kaczyński chełpi się tym, że zna historię i jest oczytany. Gdyby znał, wiedziałby, jak dyktator Rumunii skończył – mówi prof. Renata Mieńkowska-Norkiene z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW. – To z pewnością też ukłon w stronę Konfederacji, która nie będzie już tak ostro krytykować rządu. Wiadomo, że Kaczyńskiemu zależy tylko na władzy, zatem używa praw kobiet czy praw zwierząt wyłącznie instrumentalnie. Moim zdaniem jest zły do szpiku kości – dodaje.

Wywiad z Renatą Mieńkowską-Norkiene >>>